Miasteczko na wulkanicznej lawie
Castellfolli de la Roca
Park Krajobrazowy La Garrotxa, wyróżnia się cudnym, falującym krajobrazem, na którego terenie mieści się aż 40 wygasłych wulkanów i 20 skamieniałych law! Prawda, że od razu na myśl przychodzi potężna góra, z dymem unoszącym się ponad nią, a w najgorszym wypadku wybuchająca lawą? Ale by zobaczyć taki widok, spóźniliśmy się o ponad 100.000 lat!
Do wielu z nich można wejść, ale zapewniam, że gdybyście nie wiedzieli, że wchodzicie do wnętrza wulkanu, to nawet byście się nie zorientowali. Wiele z wulkanicznych stożków dziś wypełnionych jest ziemią, rosną w nich drzewa i krzaki, pasą się krowy, a w jednym znajduje się nawet bardzo stara kapliczka. Jednak z całą pewnością wypad do wulkanicznego parku jest warty polecenia.
Na terenie i w okolicy parku znajduje się sporo urokliwych miejsc, miasteczek i tras trekkingowych
Castellfolli de la Roca
To jedna z najmniejszych gmin w Katalonii, o powierzchni mniejszej niż 1 km 2. To niewielkie miasteczko jest niezwykłe nie tylko ze względu na swoją wielkość, ale głównie dlatego, że wznosi się na bazaltowym klifie o wysokości 60 m, który powstał w wyniku wybuchu dwóch wulkanów tysiące lat temu.
Pierwsza lawa z wybuchu wulkanicznego sprzed 217.000 lat pochodzi z okolic Batet de la Serra i płynęła przez dolinę Fluvia. Drugi wybuch nastąpił około 192.000 lat temu i pochodzi z okolic doliny rzeki Toronell. Starczy tylko wyobrazić sobie jak potężny jęzor gorącej lawy, powoli przesuwał się po tych terenach. Działanie erozyjne obu rzek oraz przemijający czas stworzyły tę ciekawą formację klifu, który dzisiaj możemy oglądać.
Jeśli spojrzeć na przekrój klifu, można dopatrzeć się obydwu law, pomiędzy którymi znajduje się prastara gleba tzw. kopalniana, która powstała w wyniku spokojniejszego okresu między obydwoma wybuchami, który trwał około 250.000 lat
Miasteczko pełne jest wąskich, kamiennych uliczek, w wielu miejscach z widoczną wyraźnie skałą bazaltu, którą zobaczyć można na chodniku, murach czy ścianach domów. Na końcu miasteczka znajduje się plac Josep Pla, skąd rozpościera się fantastyczny widok na okolice. Tuż obok znajduje się kościół San Salvador, którego początki sięgają XIII wieku, koniecznie wejdźcie na wieżę i zobaczcie piękny widok na ciasno poustawiane domy wzdłuż kształtu klifu, dodatkowo ładnie widać także jedną ze skalnych ścian formacji oraz okoliczne góry.
Geologiczne ciekawostki o bazalcie
Bazalt to niezwykła skała, mówi się, że jest władcą wszechświata. Dlaczego? Bo szeroko występuje nie tylko na Ziemi, ale także na innych planetach i satelitach, w tym na Marsie, Księżycu i Wenus.
Bazalt z greckiego podstawa w znaczeniu niższy, ponieważ to podstawowa, pierwsza skała, na której spoczywa wszystko inne. To zasadowa skała lita wylewna, inaczej wulkaniczna o bardzo drobnoziarnistej strukturze.
Jest podstawą skorupy oceanicznej, a jego duże masy powstają nad gorącymi punktami oceanicznymi. Ogromna ilość lawy podczas erupcji wulkanu przechodzi przez skorupę ziemską i unosi się na jej powierzchnię. W ten sposób powstają kamienie bazaltowe – skały magmowe.
Castellfollit de la Roca to bardzo ciekawe miejsce, ale na krótko. Tak naprawdę warto tam pojechać, zrobić sobie typową fotkę z całym miasteczkiem wznoszącym się na klifie w tle, przespacerować i…niewiele więcej. To jest za to dobre miejsce wypadowe. Pod warunkiem że macie samochód, wtedy otwiera się szereg możliwości do zwiedzania.
My zrobiliśmy sobie krótki wypad na weekend i zatrzymaliśmy się w przeuroczym apartamencie z ogródkiem i niewielkim balkonem Ca la Reia. Możliwość gotowania na miejscu się przydała, bo samo miasteczko nie ma specjalnie dużej oferty kulinarnej. Zabraliśmy ze sobą rowery, żeby trochę nacieszyć się naturą.
Co warto zobaczyć w okolicy?
WYGASŁY WULKAN SANTA MARGARITA w którego wnętrzu znajduje się romańska kapliczka.
WULKAN CROSCAT największy i najmłodszy na półwyspie Iberyjskim. Ostatni raz odnotowano jego aktywność 11.000 temu.
BEGET, to ukryte w górach przepiękne miasteczko, które znajduje się na liście Dziedzictwa Architektonicznego Katalonii. Początki wioski sięgają wczesnego średniowiecza, o jego istnieniu są zapisy już z 1168 roku. Ikoną tego miejsca jest romański kościół Sant Cristóbal de Beget.
Miasteczko jest typowo turystyczne, a jeśli ktoś tu pomieszkuje, to zwykle jest to druga, wakacyjna rezydencja. My wybraliśmy się tutaj rowerami. Z Castellfollit de la Roca, to jakieś 28 km. Odradzam jeśli nie jesteś w formie, bo przechylenie powierzchni jest dość spore, więc liczący kilka kilometrów podjazd pod górę, począwszy od wioski Oix, jest dość męczący. Z kolei widoki są cudne, pod warunkiem że je widzisz, a nie koncentrujesz się na tym, by nie spaść z roweru, pedałując ostro w górę hehe. Tak więc auto to naprawdę super opcja, żeby się tu dostać.
Jak zawsze w niewielkich miasteczkach, polecam wcześniej rezerwować sobie stolik w restauracji, żebyście potem nie zostali bez obiadu albo musieli czekać kiedy głód doskwiera. Polecam niezbyt tanią, ale dobrą restaurację – Can Jeroni, to jedno z dwóch miejsc, gdzie można się stołować w Beget. Polecam pyszne canelones z grzybami i truflami.
Kolejne miasteczko, BESALÚ odwiedziłam przy innej okazji, wiele lat temu. Charakterystyczny, kamienny most prowadzący do miasteczka, jest rozpoznawany chyba przez każdego mieszkańca Katalonii. W bardzo odległej przeszłości znajdował się tu ważny ośrodek społeczności Iberów (okres 350-250 p.n.e.) Potem miejsce to zajęli Rzymianie. Około roku 1000 Besalú stało się jednym z najważniejszych hrabstw Katalonii. Uważam, że to jedno z najpiękniejszych średniowiecznych miasteczek i obowiązkowy przystanek, jeśli jesteście w okolicy.
W pobliżu wspomnianych miejsc znajdują się bardzo ciekawe jaskinie, które kryją w sobie sekrety sprzed tysięcy lat. SERINYA. To miejscowość, która oddalona jest od Besalú o około 5-7 km
Badacze odkryli, że tutejsze jaskinie były zamieszkiwane już około 200-250 tysięcy lat temu (w środkowym paleolicie) przez gatunek homo heidelbergensis. Odkryto tam także szczątki z późniejszych okresów-neandertalczyków (sprzed około 90 tysięcy lat) i homo sapiens! Jeśli się tu wybierzecie, koniecznie zróbcie rezerwację na zwiedzanie z przewodnikiem. Informacje w linku poniżej
BANYOLES to kolejne miasteczko, które warto wpisać na listę zwiedzania. Jest przepełnione historią. Tą z najodleglejszych czasów. Polecam tamtejsze muzeum archeologiczne, w którym zobaczycie wykopaliska paleontologiczne, a wśród nich kości zwierząt, które wymarły dawno temu i kolekcję z różnych wykopalisk w regionie.
W pobliżu Banyoles znajduje się też jedno z największych jezior w Katalonii. W 1992 roku, gdy w Barcelonie odbywały się igrzyska olimpijskie, na jeziorze rywalizowali wioślarze. W 2004 roku z kolei odbyły się tam mistrzostwa świata w wioślarstwie. Warto wybrać się na spacer po okolicy lub latem wynająć.
Warto zajrzeć również do wioski neolitycznej społeczności LA DRAGA.
Tutaj trzeba zarezerwować zwiedzanie wcześniej. To ciekawe muzeum na wolnym powietrzu, dla wszystkich, ale dla dzieci to szczególna frajda!
Przewodnik opowiada o historii wioski oraz o tym, jak żyli jej mieszkańcy przed siedmioma tysiącami lat. Radzę, aby dobrze zgrać wszystkie atrakcje czasowo, bo do zobaczenia jest naprawdę wiele, a godziny zwiedzania z przewodnikiem są ograniczone.
https://www.museusdebanyoles.cat/arqueologic/Descobreix-el-patrimoni/El-parc-neolitic-de-la-Draga
Jeśli planujesz dłuższy pobyt, to tak naprawdę w tym regionie znajdziesz dużo więcej ciekawych, ukrytcyh w górach wiosek czy miejsc wartcyh odwiedzenia. Polecam otworzyć mapę google i sprawdzić co jeszcze ciekawego tutaj jest.
Czy wiesz, że w Barcelonie również znaleziono ślady z okresu Neolityku? Dzięki nim, dziś możemy zajrzeć w oczy jednej z pierwszych mieszkanek Barcelony. Zajrzyj do tego artykułu.
ALBUM LA GARROTXA
Fotki własne oraz op.23 unplush.com, Foto de Enrique: https://www.pexels.com/es-es/foto/paisaje-naturaleza-cielo-casas-13586304/, Manuel Torres Garcia, https://pixabay.com/es