Cmentarz jak miasto / Montjuïc
Aktualizacja: wrzesień 2023
Dość nietypowym pomysłem może być wycieczka po Cmentarzu Montuijc. Pełna życia Barcelona ma mnóstwo do zaoferowania, kulturę, historię, zabawę i sangrię. Kto więc myślałby o wizycie w Mieście Umarłych? Jeśli jednak wybierasz się do Barcelony na dłużej niż ekspresowy weekend, polecam zobaczyć cmentarz na górze Montuijc. Wycieczka składa się z trzech tras które się ze sobą przeplatają: artystyczną, historyczną i mieszaną.
Cmentarz na Montjuic znany również pod nazwą Nowy cmentarz zajmuje powierzchnię 560.000 m², jest na nim grubo ponad 155 277 nagrobków i wierzcie mi, są naprawdę niezwykłe. Zresztą sami zobaczcie zdjęcia poniżej.
Cmentarz zainaugurowano w 1883 roku, po tym jak podjęto decyzję o konieczności stworzenia nowej przestrzeni na pochówki. Stale rosnąca liczba mieszkańców i budowa wielu modernistycznych budynków na nowo powstającej dzielnicy Eixample sprawiły, że istniejące, rozrzucone w różnych miejscach miasta cmentarze, stały się niewystarczające.
W tym samym miejscu, gdzie dziś mieści się ten niezwykły, bo pełen przepięknych rzeźb cmentarz, w średniowieczu chowano Żydów. Był to jeden z powodów, dla którego wybrano właśnie tę lokalizację pod Nowy cmentarz.
Z ciekawostek dodam, że na terenie cmentarza znajduje się biblioteka, która liczy ponad 4 tysiące dokumentów dotyczących kultury pochówków na całym świecie.
To pierwszy cmentarz w Barcelonie gdzie pochowani są ludzie z różnych wyznań religijnych.
Przewodnik na którego trafiłam podczas wycieczki kilka lat temu, to Daniel de Vena – ma imponującą wiedzę którą potrafi przekazać w bardzo ciekawy sposób. Wystarczy dodać że wycieczka mająca trwać około 2 godzin, przeciągnęła się do 3. Tak bywa gdy ktoś opowiada z pasją.
Wiele grobów odzwierciedla zainteresowania, pracę lub pasję ludzi za życia. Jest grób w kształcie piramidy, mauzoleum kojarzące się z architekturą Starożytnego Rzymu czy grób doktora anatomii.
Ta specyficzna wizyta rozpoczyna się od zwiedzania Muzeum Karawanów Pogrzebowych, gdzie przewodnik opowiada historię oraz tradycje związane z obrządkiem pogrzebowym w minionych dwóch stuleciach. Są tu dawne pojazdy, dorożki, karoce i powozy które zostały przystosowane na potrzeby branży pogrzebowej.
Kiedy piesze ceremonie pogrzebowe okazały się zbyt kłopotliwe, sołtys Barcelony wprowadził w 1835r obligatoryjne używanie do tego celu karawanów, które dziś można oglądać w muzeum. Taka ceremonia była w mieście sporym wydarzeniem – rzecz jasna -zależnie od pozycji którą za życia miał „najbardziej zainteresowany”. Za powozem maszerowała jego świta, a za nimi zbierali się mieszkańcy miasta którzy występowali w roli widzów.
Różnorodność powozów, ich mechanizmów, materiałów z jakich zostały wykonane, ornamentyki czy koloru, wiele mówi o tym kogo przewoziły na miejsce ostatecznego spoczynku. I tak np. powozy w kolorze białym przeznaczone były dla dzieci i dziewic. Biel symbolizowała czystość. Taki powóz zaprzężony był w białe konie. Niestety śmiertelność dzieci w XIXw była bardzo wysoka – od 34% u klas wyższych do ponad 50% wśród biedniejszych. Daniel opowiedział nam pewną nieco makabryczną ciekawostkę o tym, że dawniej istniał zwyczaj chowania zmarłych dzieci u progu domów – dzieci nie miały czasu nagrzeszyć dlatego czystość ich dusz miała chronić dom i jego mieszkańców. Znacie współczesny zwyczaj mówiący o tym aby nie witać sie w progu domu? Już teraz wiecie skąd się wziął – witanie się nad miejscem pochówku było nie na miejscu i mogło stanowić powód do obrazy duszy pochowanego tam malucha, a obrażona duszyczka bywa złośliwa.
Wracając do cmentarnego muzeum…Wśród powozów znajdujących się tutaj, można obejrzeć m.in ten w którym na ostatni spoczynek przewożony był Antonio Gaudi czy Santiago Rusiñol. Im wyższy stan, tym więcej koni ciągnęło tak powóz i tak przed karocą pogrzebową króla zwykło iść 12 koni.
Również ornamentyka zdobiąca pojazdy przepełniona jest symbolami. Sowa – ptak nocy, który ukrywa się w ciągu dnia. Jest tajemniczy, rzadko go widać, kojarzy się ze smutkiem i nostalgią; posłaniec śmierci. Lew – symbol sławy i nieśmiertelności. Anioły jako towarzysze prowadzący duszę do nieba. Bluszcz – symbol życia wiecznego i odrodzenia.
Trasa zwiedzania obejmuje trzy kierunki, z czego na dwa pierwsze trzeba przeznaczyć conajmniej 3 godziny. Trasa Historyczna, to groby znanych ludzi, postaci historycznych, osób ze świata polityki, wybitnych ekonomistów oraz ludzi mających duży wpływ na kulturę i społeczeństwo lat 1883 – 1940. Trasa Artystyczna, jak sama nazwa wskazuje, zawiera mauzolea oraz groby o wielkich walorach artystycznych zrealizowanych przez rozmaitych architektów w latach 1883-1920. Trasa Mieszana jest najkrótsza i łączy w sobie najbardziej reprezentatywne groby z dwóch wyżej wymienionych tras.
Na koniec warto wybrać się do miejsca nazywanego Fossar de la Pedrera, zbiorowego grobu ofiar reżimu Franco. Tutaj został równiez pochowany Lluis Company, prezydent Rządu Kataloni podczas Wojny Domowej.
Znajdują się tutaj również pomniki ofiar II Wojny Światowej, Holocaustu – dziesięć pomników ku pamięci ofiar dziesięciu obozów koncentrancyjnych w tym Auschwitz.
Cementeris de Barcelona oferuje wiele ciekawych wizyt, tych ktorzy lubią dreszczyk emocji pewnie zainteresuje nocna wizyta po cmentarzu, która jest organizowana raz na jakiś czas.
Praktyczne Informacje: Uwaga artykuł z 2018r, niektóre podane informacje mogą być nieaktualne
Wizyty z przewodnikiem: odbywają się w każdą drugą i czwartą niedzielę miesiąca.
Druga niedziele miesiąca, j. kataloński godzina: 10.30
Czwarta niedziela miesiąca, j. hiszpański, godzina: 10.30
Dostępny jest informator w językach: katalońskim, kastylijskim i angielskim.
Rezerwacje biletów: https://cultura.cbsa.cat/
Miejsce zbiórki: przed muzeum.
Adres: Mare de Deu del Port, 56-58
Dojazd: Autobus numer, m.in z placu hiszpańskiego – 21, 23, 37, 107, 109, 193
Dodatkowe informacje znajdziecie na oficjalnej stronie cmentarza: https://www.cbsa.cat/en/cemeteries/cementiri-montjuic/montjuic-route/
Tekst i zdjecia: Ewa Nowak
Źródła i więcej informacji: https://www.cbsa.cat/
4 komentarze
Ciekawy artykuł, zdecydowanie zachęcił mnie, żeby odwiedzić to miejsce gdy będę w Barcelonie w czerwcu.
Polecam wykonywałem tam pracę renowacyjne. Jest co podziwiać.
Ciekawy artykuł.
Króla to chyba raczej tam nie chowali?